niedziela, 20 stycznia 2013

Księżyc

Projekt, który po dość przygodnych rozmowach ze znajomymi ostatnio wypłynął z luki czasoprzestrzennej, w którą niesprawiedliwie wtrąciłem go dekadę temu. Płyta, wydana w 1996 przez nieodżałowany w swoim ówczesnym kształcie OBUH, nigdy mnie do końca nie przekonała, w pamięci utkwił zaś wyemitowany którejś nocy przez TVP (Drgawy? Rock Noc?) koncert, zrealizowany w którymś z wrocławskich kościołów około 1994. Dusza archiwisty nakazuje mi - nierzadko z pewną dozą niechęci - odkurzanie dawno niesłuchanych płyt, z których często po latach przekonują mnie rzeczy zupełnie inne niż pierwotne, juwenilne często, zachwyty. Tak też stało się z wydaną w 2000 przez Nefryt kompilacją Music the world does not see: o ile aktualnie Volapuk irytuje ameliowatością/sfrancuzieniem, zaś Asunta - newageową safandułowatością, o tyle dwie niepublikowane nigdzie indziej kompozycje Księżyca przekonują, że pomysł ten sprawdzał się najlepiej w wydaniu koncertowym. Utwór nagrano w M.C.K. Chemik w Gorzowie Wielkopolskim, prawdopodobnie w 1997. Z przymusu epitetów: słowiańskie, quasikameralistyczne emanacje a capella na dwa żeńskie głosy - opis ten jednak nie oddaje sprawiedliwości zawartości merytorycznej.


Księżyc - Kołysanka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz